piątek, 29 lipca 2016

Maseczka Peel-Off Initiale - opinia

Dzisiaj testowałam maseczkę INITIALE Odżywcza pielęgnacja Maksa Peel-Off.

Cena: 2,49 PLN



Opakowanie: Całkiem eleganckie, tekturowe pudełko a w środku gładka srebrna saszetka z sypką maseczką. Według informacji z opakowania zawartość powinna wystarczyć na jedną aplikację, ale dla mnie było to stanowczo za dużo i musiałam część rozrobionej maseczki wyrzucić. Następnym razem użyję połowy, a saszetkę zakleję i wykorzystam na drugą aplikację.

Co obiecuje producent? 
Opakowanie głosi, że: tonizuje, uelastycznia, wzmacnia skórę.

Wrażenia:
Aplikacja (jak na mój gust) dość nietypowa. Maseczka jest sypka i trzeba dodać do niej wody i wymieszać, następnie nakładamy ją na twarz. Warstwa powinna mieć co najmniej 1 mm grubości, ale nie przesadzajmy, jeśli będzie za gruba nie będzie się trzymała skóry i zacznie odpadać!
Kosmetyk ma kolor różowy, konsystencję budyniu i dość przyjemny zapach (jakby owocowy, ale powonienie top nie jest mój główny zmysł). Łatwo się usuwa z twarzy (w końcu peel-off), resztki łatwo usunąć (można samą wodą, ja dodatkowo użyłam emulsji do mycia twarzy).
Po zdjęciu maseczki skóra jest bardzo gładka, pory mniej widoczne, twarz nabiera ładnego, zdrowego blasku.

Ocena:
W skali od 1-5 daję 4,5 (ze względu na niejasne instrukcje i zbyt dużą ilość w saszetce, przez co zmarnowałam sporo dobrego kosmetyku). 
Maseczkę kupiłam w Lidlu i na pewno będę na nią polować. Cena bardzo przystępna, efekt natychmiastowy.