środa, 28 grudnia 2011

Jak być IT GIRL?

Być it girl nie oznacza, że jesteś zadzierającą nosa snobką. To mieć klasę, być wytworną, współczującą i modną.

1. Uwierz, że jesteś it girl. Innymi słowy: miej trochę pewności siebie.

2. Bądź unikalna i odważna.

3. Dużo się uśmiechaj.

4. Dbaj o prawidłową postawę. Nie garb się.

5. Bądź towarzyska, ale nie bądź bez chodzącym plotkarskim magazynem. 
Jeśli grupa dziewcząt obgaduje inną dziewczynę za plecami i zapyta Cię o opinię, powiedz: "Nie znam jej na tyle, by wygłaszać o niej opinie." Jeśli stale obgadujesz ludzi, w końcu zaczną się zastanawiać, co mówisz na ich temat za ich plecami.

6. Bądź pilną uczennicą. 
Nie musisz mieć średniej 4.0, ale 4 i 5 są o wiele lepsze od dwój i jedynek. Wyrafinowani ludzie są o wiele bardziej cenieni od innych.

7. Spróbuj poszerzyć słownictwo ucząc się nowego słowa każdego dnia, a potem spróbuj użyć go co najmniej trzy razy w ciągu następnych 24 godzin. 
Upewnij się, że znasz i rozumiesz pełne znaczenie tego słowa zanim go użyjesz, a jeśli jest używane w slangu, definicja, którą ci podano jest najprawdopodobniej nie prawdziwa. Więc upewnij się, że naprawdę WIESZ, co to słowo znaczy.

8. Bądź modna. 
To nie znaczy, że musisz wyglądać jakbyś dopiero co zeszła z wybiegu. Zestawiając razem części aktualnych trendów, które wygrzebałaś w second handzie, będzie równie dobre.

9. Dbaj o higienę. To byłoby żenujące, gdyby ktoś Ci powiedział, że masz tłuste włosy, żółte zęby, i / lub nieświeży oddech.

Wiki How

It Girl - czyli co?!

Ostatnio wielokrotnie spotykałam się z enigmatycznym terminem "it girl". Działo się to tak często, iż zaczęłam podejrzewać, że to określenie prześladuje mnie. Przyznam, że nie miałam pojęcia co to znaczy. Myślę, że nie ja jedna. Postanowiłam więc trochę poszperać. Polskie strony internetowe są dość ubogie (choć udało mi się znaleźć dość ciekawy artykuł z lula.pl, który postaram się wstawić). Przetłumaczyłam więc (znowu) dwa teksty, jeden Wikipedii, drugi z Wiki How. Enjoy! :)

It Girl
"It girl" to termin opisujący młodą kobietę, która posiada „TĄ” jakość, jest absolutnie zjawiskowa.
Pierwszy raz termin "IT" w obecnym znaczeniu pojawia się w opowiadaniu Rudyarda Kiplinga: "TO nie jest piękno, o którym można by mówić dobrze, ale trzeba o nim mówić koniecznie. To po prostu "TO"."[1] Elinor Glyn, wykłady: "Z „TYM” zdobędziesz wszystkich mężczyzn, jeśli jesteś kobietą i wszystkie kobiety, jeśli jesteś mężczyzną. „TO” może być przymiotem umysłu, jak również wyglądu zewnętrznego." [2] Wyrażenie przyciągnęło globalną uwagę w 1927 roku, wraz z filmem „To”, z udziałem Clary Bow.

Podczas gdy dzisiejsze "it girls" to zwykle młode kobiety ze świata mody i show-biznesu, oryginalna koncepcja koncentrowała się na osobowości.  "Pani Bathurst" Kiplinga była wdową w średnim wieku,  dla Glyn był to zarówno Benito Mussolini [3] jak i portier w hotelu Ambassador [4] na jej liście „It men”.

Wynalezienie koncepcji "IT" jest często przypisywane Elinor Glyn, która jest autorką opowiadanie, które było pierwowzorem dla filmu „TO”. Jednakże, Rudyard Kipling [5], w opowiadaniu "Pani Bathurst" wprowadził termin "IT" już w 1904 roku. [6] [7] [8]
We wstępie do filmu, Glyn opisuje termin w ten sposób:
§ "TO" jest cechą posiadaną przez nielicznych, która przyciąga wszystkich innych z magnetyczną siłą. Z "TYM" zdobędziesz wszystkich mężczyzn, jeśli jesteś kobietą i wszystkie kobiety, jeśli jesteś mężczyzną. [2]
§ Pewność siebie i oziębłość, czy jesteś sympatyczny czy nie i coś takiego w sobie, co sprawia, że wcale nie wydajesz się tak zimny. [2]

Glyn uważała, że "pozytywna osobowość", była fundamentem definicji [9] oraz że "pycha" niszczyła "TO".
Jednak film igra również z poglądem, iż "TO" jest cechą, która unika definicji i szufladek, w związku z tym dziewczyna grana przez Bow jest mieszaniną niewinności z femme fatale, i odrobiną "Material Girl". Natomiast jej konkurent to młody, piękny, bogaty, blondyn, dodatkowo dobrze wychowany,  ale brak mu "TEGO".

Film miał być specjalną prezentacją popularnej gwiazdy Paramount, Clary Bow a jej spektakularny występ [10] miał wprowadzić termin "TO" do leksykonu kultury. Bow powiedziała, że ​​nie była pewna, co oznacza „TO” [11], choć wskazała Lana Turner, [12], a później Marilyn Monroe [13], jako „it girls” oraz Roberta Mitchum’a jako „it man”. [14]

Współczesne "it girls"
Po roku 1927, termin został przeniesiony ze świata filmu, na każdego, kto w społeczeństwie, modzie czy sztuce scenicznej był vogue w tym czasie, a w końcu również na zwykłych „medialnych celebrytów”. [Potrzebne źródło]

Muza Andy’ego Warhola, Edie Sedgwick, nazywano "It Girl". [16]
Pisarz William Donaldson zauważył, że wymyślony w latach dwudziestych termin  był stosowany w latach 60-tych do opisywania młodych kobiet emanujących sex appeal’em, które zajmowały się głównie kupowaniem butów i zabawą. [17]

Amerykańska aktorka i była modelka, Chloë Sevigny została określona jako "it girl"  przez redaktora The New York Times’a, Jay’a McInerney’a na początku lat 90-tych,  ze względu status impresario mody.

„It Girls” (2002) to film dokumentalny w reżyserii Robina Melanie Leacock, w której opisuje działalność grupy znanych osobistości Manhattanu podczas New York Fashion Week.

W Wielkiej Brytanii etykieta "it girl" była powszechnie stosowana przez media od połowy lat 90-tych na określenie Tary Palmer-Tomkinson i jej przyjaciółki Tamary Beckwith, obie pochodzą z zamożnych środowisk.

W powieści Lisi Harrison dla młodzieży „Klika”, której akcja rozgrywa się w gimnazjum powszechnym, termin ten jest używany w zupełnie innym znaczeniu: podczas gdy liderka tytułowej „Kliki” jest określana jako "alfa" lub "Queen Bee", jej prawa ręka lub "beta" jest również nazywany "it girl", co czyni jąbardziej atrakcyjną.

Brytyjska gazeta undergroundowa International Times, znana również jako IT, używa jako logo czarno-białej podobizny Theda Bara, vamp-gwiazdy niemego kina. Pierwotnym zamysłem twórców gazety było włączenie obrazu Clary Bow, lecz obraz Theda Bara został wykorzystany przypadkowo i po wdrożeniu, nigdy nie został zmieniony. Logo pisma jest więc czasem nazywane "it girl". [Potrzebne źródło]


Przypisy


  1. ^ "Mrs. Bathurst"(1904).[1]
  2. a b c Introduction script from the movie It (USA, 1927)
  3. ^ March, 1927, Photoplay Magazine
  4. ^ J. Morella, E. Epstein. "The 'It' Girl". p.84. Delacorte Press. 1976. ISBN 0440041279
  5. ^ [2]
  6. ^ March 9, 1930, The New York Times
  7. ^ April 17, 1932, Galveston Daily News
  8. ^ August 25, 1955, San Antonio Light
  9. ^ The Southtown Economist, February 4, 1927
  10. ^ January 1(private showing), 1927, Variety
  11. ^ Waterloo Daily Courier, September 21, 1950
  12. ^ September 21, 1950, Waterloo Daily Courier
  13. ^ Stenn, David (1988). Clara Bow:Runnin' Wild. Doubleday. p. 272. ISBN 0385241259.
  14. ^ September 21, 1950, Waterloo Daily Courier
  15. ^ It Girl Musical
  16. ^ http://amanoutoftime.livejournal.com/600411.html?mode=reply
  17. ^ Brewer's Rogues, Villains and Eccentrics, 2002

sobota, 17 grudnia 2011

Co warto kupić do rąk i paznokci

Do siódmej klasy obgryzałam paznokcie. Cała żeńska społeczność mojej rodziny próbowała mnie tego oduczyć, głównie plotąc farmazony. Dzięki nim nabawiłam się takich kompleksów odnośnie moich dłoni i paznokci, że nikomu nie pozwalam oglądać ich z bliska. Umarłabym ze wstydu, gdybym miała pokazać je manicure'rzystce. Ale bardzo lubię mieć zadbane i długie paznokcie. I kupuję różne produkty, które mają to zapewnić.


Największym moim problemem jest bardzo wrażliwa (skłonna do ekstremalnych reakcji alergicznych) skóra dłoni. Większość kremów nie daje sobie z tym rady. Te aromatyzowane podrażniają (zwłaszcza z witaminą C), a z gliceryną tworzą tłustą warstwę, a moja skóra nie wchłania kremu. Dobre efekty przynosił tylko krem Neutrogena. Niestety, jest on drogi (miesięcznie zużywam nawet trzy tubki kremu). Na szczęście przypadkiem natknęłam się w Rossmanie na krem, który na moją skórę działa identycznie i jest o wiele tańszy (kosztuje 4,99 pln).

Inny produkt, kupiony również w drogerii Rossman, który bardzo przypadł mi do gustu jest odżywka wygładzająca płytkę paznokci firmy Wibo (Wibo Super Gładkie Paznokcie). Kosztuje ok. 7 złotych (o ile się nie mylę). Tworzy na paznokciach gładką, błyszczącą powierzchnię, którą można pokryć lakierem lub utwardzaczem, tworząc naturalny look. Odżywka wygląda bardzo ładnie, dobrze się rozprowadza i dość szybko schnie. Ale uwaga, działa jak lakier- jeśli dotkniecie jej zanim wyschnie szlag trafi wygładzenie, a kiedy wam się znudzi lub zacznie odpryskiwać (jest mało odporna na ścieranie) trzeba będzie użyć zmywacza.

Na koniec kosmetyk, który mnie rozczarował. Lakier bezbarwny Wibo Express Growth FLUO TOP. Może i świeci w ulrafiolecie, ale po nałożeniu i wyschnięciu widoczne są pęcherzyki powietrza, co zdecydowanie szpeci. Wcześniej używałam lakieru bezbarwnego Manhattan i efekty są nie do porównania. Lakier firmy M. daje cudownie gładkie paznokcie, nakłada się z łatwością i szybko wysycha. Jest jednak droższy. 

sobota, 10 grudnia 2011

Gorące trendy w sieciówkach w Polsce (linki!!!)

Poprzednio pisałam o gorących trendach z japońskich magazynów. Wielu osobom może się wydawać, że w Polsce trudno kupić ciuchy, które by pasowały do tego stylu. Nieprawda. Większość trendów, które są obecne tej zimy w Kraju Kwitnącej Wiśni można znaleźć też w sieciówkach w Polsce.
Oto dowody:
- getry

-zakolanówki, podkolanówki, rajstopy

- sukienki

- spódniczki

-   płaszcze

-kurtki

- biżuteria

- nakrycia głowy

- swetry

- spodnie

-koszule

-buty

-torby

Polecam również stronę Reserved, mają bardzo fajne stylizacje :) 

wtorek, 6 grudnia 2011

Mikołajkowe prezenty

Na moim blogu z biżuterią pojawiły się dzisiaj świąteczne bransoletki charms. 
Serdecznie zapraszam! http://abradaque.blogspot.com/

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Oficjalny blog abradaque

Zapraszam również  na http://abradaque.blogspot.com/
Można tutaj zobaczyć moją autorską biżuterię.

Klikajcie też "Lubię to!" na Facebooku http://www.facebook.com/pages/abradaque/205777539456315

Trendy na jesień i zimę

Wiemy już, gdzie udać się na zakupy. Teraz musimy się dowiedzieć, co kupić na sezon jesienno-zimowy. Oto mój subiektywny przegląd trendów z japońskich magazynów mody.

W tym sezonie najmodniejszy jest look stylizowany na modę europejską (głównie francuską i brytyjską) z lat 50-tych, 60-tych oraz 70-tych. Styl retro. Stroje, wyciągnięte z szaf naszych babć, przywodzące na myśl stare fotografie w sepii, filmy z Claudią Cardinale i Birgitte Bardot. Mogą pachnieć naftaliną, wręcz pożądane jest by wyglądały jak wygrzebane ze starej szafy na strychu.

Wypatrujcie więc:
- sukienek z bardzo vintage’owymi wzorami (małe kwiatki, groszki, jelonki, króliczki, motylki i inne), najlepiej z kołnierzykiem, bo one też są niezwykle trendy;
- plisowanych spódniczek, z lekkich, półprzezroczystych materiałów z halką, koniecznie z podwyższonym stanem!
- wełnianych płaszczy w kolorach musztardowym, burgundowym, beżowym, śliwkowym wyglądających jak dziecięce;
- płaszczy tweedowych, w kratę, w jodełkę itp.;
- podkolanówek, zakolanówek, wełnianych rajstop, skarpetek z koronką;
- perłowych naszyjników;
- beretów i kapeluszy:
- swetrów wyglądających na duże i porozciągane.
Fryzura powinna pasować do całości, polecam:
- koki- są piękne, klasyczne i wprowadzają nieco porządku na głowie;
- warkocze, kłosy i inne sploty;
- fale i loki.
Makijaż delikatny, naturalny nie rzucający się w oczy.


Drugim kierunkiem jest styl dandysa, przebieranie się w męskie, często za dużo, ale klasyczne ubrania. Jeśli podoba Wam się taka zabawa szukajcie w sklepach:
- wełnianych spodni, najlepiej w kratę lub z kantem (mogą być za krótkie lub wywinięte);
- męskich koszul, bluz, swetrów, marynarek i kamizelek- wszystko powinno być ZA DUŻE;
- do tego szelki, kapelusze, krawaty.



 W modzie są również inspiracje zza oceanu, a więc elementy kowbojskie (flanelowa koszula w kratę, kapelusz, kowbojskie naszyjniki), indiańskie (głównie w biżuterii- naszyjniki i kolczyki z piórami, kośćmi, kłami, ale również buty z frędzlami, wzory inspirowane sztuką Indian) oraz azteckie (widać to na swetrach, rajstopach i legginsach, ogromnie popularne jest poncho oraz bransoletki z muliny). Oprócz tego college’owe bluzy, i uliczny styl czyli:
- bluzy i kurtki z kapturami obszytymi futerkiem;
- czapki z daszkiem;
- wysokie trampki z wyciągniętymi językami, niezasznurowane do końca;
- dżinsowe szorty z wystrzępionymi brzegami, kieszenie muszą wystawać!

Oprócz tych wyraźnych i łatwych do sklasyfikowania nurtów jest jeszcze kilka innych trendów, dlatego warto również mieć:
1.     Buty typu EMU – można nosić je zarówno do dżinsów, legginsów, szortów, spodni od dresu jak i długich, lejących się spódnic ;

2.    Buty za kostkę z futerkiem, wełnianym ściągaczem itp. – w Japonii jest wiele wariantów tych butów, zarówno kolorystycznych, jak i stylistycznych. Są buty w panterkę, nabijane ćwiekami, ale i tasiemkami w roli sznurówek;
3.    Kozaki za kolano – przydadzą się również w tym sezonie, najbardziej do mini spódniczek i krótkich sukienek, ale i długich swetrów, obcisłych dżinsów i innych;
4.     Legginsy w różnych zwariowanych, energetycznych kolorach i oryginalnych wzorach;

5.      Skórzaną kurtkę z futerkiem (bomber jacket) w stylu lotniczym;

6.    Kilka par szortów – nie tylko różniących się kolorami, ale i z różnych tkanin oraz o różnym kroju;

7.     Pełną szufladę rajstop (wzory i kolory), zakolanówek, podkolanówek i skarpetek;
8.      Długi rozpinany sweter (a najlepiej kilka);

9.  Swetry ze skandynawskimi wzorami, plecione, duże, małe, krótkie i długie – ten sezon należy do wełny;

10.   Dzwony, dość szerokie, z wysokim stanem;
11.  Ołówkową spódnicę z wysokim stanem;

12.  Rurki (klasyczne denim i kolorowe);

13.  Szale, chusty, apaszki – można z nimi zaszaleć i używać ich jako opaski do włosów oraz jako paski do spodni;
14.  Spódniczki i sukienki z kilkoma warstwami halek;


15.  Krótki kożuszek;
16.  Krótką, pikowaną kurtkę (w ciekawym kolorze);

17.  Dużo wyobraźni, odwagi i pewności siebie ;-).

Wkrótce przegląd mody męskiej Made In Japan.