Nie lubię gotować. Kiedy pomyślę, że w czasie robienia obiadu mogłabym zdziałać coś innego szlag mnie trafia. Ale czasami nawet ja mam ochotę coś schrupać. W kuchni lubię eksperymentować. Często zamiast trzymać się przepisu, improwizuję.
Cóż, to, co lubimy jeść to też styl życia dlatego postanowiłam podzielić się jednym z moich najbardziej niezawodnych przepisów. Znalazłam go w jednym z letnich numerów magazynu Elle. Można go dowolnie zmodyfikować dodając kakao, czekoladę lub owoce.
Czas przygotowania: 15 minut
Czas pieczenia: 25-30 minut
Porcje: ok. 8 sztuk
Składniki:
- 300 g mąki (świetnie się sprawdza mąka żytnia, ale pszenna też może być)
- 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 80 g brązowego cukru (zawsze dodawałam biały cukier)
- 1 jajko
- 180 ml maślanki (raz zdarzyło mi się zastąpić jogurtem- babeczki i tak się udały)
- 125 ml oleju
1. Do miski wbij jajko, dodaj olej, maślankę i cukier, roztrzep widelcem.
2. Mąkę przesiej z sodą i proszkiem do pieczenia, dodaj do płynnych składników w misce. Szybko wymieszaj aż składniki się połączą.
3. Formę do muf finów wyłóż papierowymi foremkami i napełnij ciastem.
4. Wstaw do piekarnika rozgrzanego do temperatury 190° C i piecz 25-30 minut.
5. Po upieczeniu przez 5 minut nie wyjmuj ciastek z formy, potem przełóż je kratkę kuchenną i odstaw do ostudzenia.
Kiedy babeczki ostygną, można je ozdobić lukrem, kremem lub czym tylko zechcecie.
Może Wasze ciasteczka będą wyglądały jak z cukierni?
(Powyższe zdjęcie prezentuje babeczki wykonane i ozdobione przeze mnie)
Oczywiście można kupić gotowe babeczki, ale takie robione w domu są na pewno
zdrowsze!
Życzę smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz