poniedziałek, 8 lutego 2016

Co warto kupić: L'Oreal Paris, Skin Perfection, BB krem, 5w1, cera jasna

Kosmetyki L'Oreal znajdują się w przedziale cenowym, który mogę określić jako: "za wysokie progi". Ale Nowy Rok, nowa Ja - postanowiłam w siebie zainwestować. Oczywiście, aktualna promocja na produkty z interesującej mnie linii nie pozostaje bez znaczenia.
Krem BB zamówiłam w Strefie Urody, serum i krem udoskonalający w Drogerii Natura (pisałam o swoich przygodach ze sklepem TU), efekt tego jest taki, że od miesiąca testuję sam krem BB.

Początek stycznia był dość mroźny, co odbija się na mojej cerze - twarz jest cała zaczerwieniona. I z tego typu zaczerwienieniami krem sobie nie radzi. Żaden to problem bo mam bazę korygującą specjalnie dla tego typu problemów. Kiedy tylko zrobiło się cieplej i przestałam wyglądać jak jabłko na jesieni mogłam naprawdę przekonać się o możliwościach kremu. 
Po nałożeniu staje się niewidoczny. Dzięki temu uzyskujemy efekt bardzo naturalnego wyglądu i jednocześnie wyrównanego kolorytu skóry. Jest lekki i łatwo się nakłada. A ponadto nie trzeba stosować dużo kosmetyku, dlatego liczę, że starczy mi na długo.
Jest to świetny kosmetyk na codzień. Ja używam go przed wyjściem do pracy (szybka aplikacja, dobre krycie, bez efektu maski). I na pewno sprawdzi się wiosną i latem, kiedy mniej znaczy lepiej. Niewątpliwie sięgnę po ten krem jeszcze nie jeden raz. 

niedziela, 7 lutego 2016

Co warto kupić: Głęboko oczyszczające plastry na nos - dermo pHarma

Te małe, irytujące ciemne punkciki na nosie! Jak się ich pozbyć!? Poza amputacją nosa istnieje podobno kilka sposobów, również domowych. Moja siostra właśnie takie preferuje - okład z surowego żółtka, a na to papier toaletowy. Efekty są dobre, ale jak dla mnie to trochę marnowanie jedzenia, stąd moje obiekcje co do tej metody.
Podczas mojej ostatniej wizyty w Rossmanie wypatrzyłam plastry głęboko oczyszczające na nos. W opakowaniu dwie sztuki. Cena dość przystępna, ok. 6-7 PLN.

Moja pierwsza reakcja podczas aplikacji? Okropny zapach! Naprawdę mało zachęcający. Ale w ciągu 15 minut można się przyzwyczaić i już nie drażni jak na początku.
Efekt? Widoczny. Choć mam wrażenie, że przydałyby mi się dwie aplikacje w tygodniu przez jakiś czas, żebym była naprawdę zachwycona działaniem. Chodzi mi o to, że na plastrze było naprawdę mnóstwo syfu, a mimo to wciąż widzę na swoim nosie ciemne punkciki (chociaż mniej). Z drugiej strony mam wrażenie (zwłaszcza dotykając nosa) jakby faktycznie skóra była znacznie wygładzona i jakby wyczuwalnie czystsza.
Minusem jest to, że plaster zostawia na skórze ciemne ślady (do usunięcia mleczkiem do demakijażu).
Na pewno sięgnę po ten produkt ponownie. Przemawia za tym zarówno działanie, jak i cena.

czwartek, 4 lutego 2016

Co warto kupić: Paloma, Body SPA, Peeling do ciała z olejkiem arganowym

Peeling Palomy zamówiłam robiąc zakupy w internetowej drogerii Strefa Urody. To były większe zakupy i był mi potrzebny dobry peeling (nie solny, po podrażniają moją skórę).

Peeling ma bardzo przyjemny, subtelny zapach i lekką, kremową konsystencję. Obawiałam się, że z tego powodu (drobinki są mało wyczuwalne kiedy rozciera się produkt palcami) nie będzie spełniał swojego oczyszczającego zadania, na szczęście tak nie jest. Dodatkowo nie zostawia tłustego filmu na skórze (niektóre peelingi mają to do siebie, że zostawiają skórę lekko natłuszczoną i nie trzeba wtedy już nakładać innych kosmetyków, jednak nie zawsze jest to cecha pożądana). Jest też dość wydajny - po niemal 4 tygodniach (stosuję go 1-2 razy w tygodniu) pozostało mi jeszcze pół słoiczka (a mam do siebie to, że zazwyczaj używam więcej kosmetyku niż potrzeba).
Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu na chybił trafił i z pewnością zakupię ten produkt jeszcze raz.  

wtorek, 2 lutego 2016

Co warto kupić: Balsam do ciała Venus Use & Go

Z powodu (niewątpliwie) szkockich korzeni łatwiej mi zawsze zdecydować się na nowy produkt przeceniony, nawet o kilka groszy, niż znany i sprawdzony, ale droższy. Tym razem nie było inaczej. W Rossmanie promocja nowego balsamu firmy Venus w ...sprayu! No to biorę ażeby przetestować!


Opakowanie ładne, nawiązujące do pin up girls ale przecież nie to jest najważniejsze. Zdecydowałam się na nawilżający o zapachu wanilii i karmelu. Zapach dużo słodszy niż się spodziewałam. I to jak według mnie minus, bo w moim odczuciu jest trochę zbyt mdły. 
Co do samego użycia - nie wydaje mi się żeby pomysł balsamu w sprayu to był strzał w dziesiątkę. I tak trzeba go rozsmarować, bo inaczej w jednym miejscu jest go więcej, a w innym nie ma wcale. O dziwo można psikać pod różnym kątem i się nie zapycha, ale trudno to robić wysmarowanymi kremem rękami. Poza tym jest mało wydajny. Starczył mi ledwo na trzy tygodnie. A nie był używany przeze mnie codziennie! 
Podsumowując: nie zdecyduję się na ten produkt kolejny raz, bardziej odpowiadają mi widać balsamy w słoiczku.