Obiecałam sklepy w Centrum, więc zaczynamy:
1. Moda 36,6 ul. Wschodnia, róg z Narutowicza. Wschodnia to ulica pełna second handów. Są tańsze i droższe. Ale moim ulubionym jest Moda 36,6. O ile pamiętam najniższa cena za kilogram odzieży jest w środy. Ale uwaga! Nie wszystkie ciuszki są na wagę, spora ich część jest wyceniona! Dlatego trzeba patrzeć na metki. Mają tu bardzo dużo spodni. Ale są też piżamy, szaliki, paski, bielizna, torebki (raz widziałam prawdziwego Gucci’ego), maskotki i tekstylia domowe. Wielki plus mają u mnie za to, że płatności powyżej 15 zł można dokonywać kartą. Minusem są drzwi (od środka dość trudno je otworzyć).
2. Piotrkowska, Jaracza (koło DT Magda). Wnętrze na plus. Minusem są nieco wysokie ceny, ale można znaleźć tutaj naprawdę fajne rzeczy.
Dodam, że ostatnio na Pietrynie powstało wiele sklepów z używaną odzieżą. Do każdego warto zajrzeć.
Na Jaracza, pośród sklepów z sukniami ślubnymi jest też ciuchland (jego witryna rzuca się w oczy), dwupiętrowy, gdzie parter to rzeczy wycenione (naprawdę świetne) a góra na wagę.
3. Centrum Wyprzedaży, Piotrkowska, vis-a-vis McDonalds’. W punkcie wyżej zaznaczyłam, że warto odwiedzić wszystkie napotkane na piotrkowskiej, ale ten MUSICIE! Mają dużo miejsca na piętrze (na dole jest kasa i książki- zwykle po angielsku). Jest to jeden z najczęściej odwiedzanych przeze mnie SH. Zawsze kiedy jestem w centrum, wpadam tutaj. Ceny, zależnie od dnia. Najwyższe w dzień dostawy (ok. 50 zł za kilogram), ale świeży towar „dowieszany” jest codziennie. Przymierzałam tu niegdyś dżinsy typu boyfriend japońskiej marki Dry Wash (niestety były za małe). Najlepiej wpaść tutaj, kiedy ma się dużo czasu.
4. Dukat, Nowy Central. Mimo iż to najmniej lubiany przeze mnie sklep tej sieci i tak tutaj wpadam idąc na przystanek z Centrum Wyprzedaży (po drodze zahaczając o Chiński Market). Mają naczynia. Czasem naprawdę fajne. Łatwo tu o mały rozmiar, dlatego tutaj moja siostra znajduje najwięcej rzeczy dla siebie (nosi rozmiar 32-34). Mają dużo ubrań sportowych, a także ciążowe i XXXL.
5. Kilińskiego, przy Almie. Dawniej był tu salon fryzjerski. Wystrój pozostał (płytki na podłodze, kolor ścian). Przestrzeń jest niewielka. Ale jest w czym wybierać. Mam stąd T-shirt ze Sponge Bobem (5 zł) i jeden z moich ulubionych naszyjników (pozłacany, z kryształem, kosztował 6 zł).
Edit: Obecnie sklep jest likwidowany.
Edit: Obecnie sklep jest likwidowany.





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz