piątek, 20 stycznia 2012

"Blagierka" Izabeli Sowy

Moja mama regularnie korzysta z biblioteki. Zawsze przeglądam książki, które wypożycza i, jeśli coś mnie zainteresuje, podprowadzam jej to. Tym razem była to "Blagierka" Izabeli Sowy.
Chociaż nie jestem wielką fanką kobiecej literatury to mam za sobą już kilka przeczytanych książek tej autorki. Sowa pisze z humorem, bardzo trafnie opisuje otaczającą nas rzeczywistość.
Bohaterką "Blagierki" jest wkraczająca w dorosłość erosierota- jej rodzice mieszkają w Anglii i przysyłają jej pieniądze na dość dostatnie życie. Książka pokazuje jak współczesna młodzież w elitarnych szkołach jest "tresowana" by w przyszłości bezwzględnie zwalczać "konkurentów na trudnym rynku pracy". Jednocześnie nie ucząc empatii, samodzielnego myślenia ani zachowań społecznych.
Książkowa Paris jest zagubiona. Patrzy na siebie przez pryzmat innych, ale przez to sama nie wie czego chce, ani kim jest. Nie potrafi nazwać swoich emocji, co więcej unika wszelkich sytuacji, w których mogłaby coś poczuć, bojąc się że straci kontrolę i zniszczy swój image.Wszystko zaczyna się zmieniać kiedy zgłasza się do projektu ekobloga.  
Dowiadujemy się wiele o pseudo-ekologii (a niestety taka dominuje). Sowa obnaża przed czytelnikami działania korporacji, które mydlą konsumentom oczy swoimi "naturalnymi", wspierającymi naturę kampaniami PR-owskimi. Pokazuje, że Nas, konsumentów traktuje się jak idiotów, którym można sprzedać wszystko, jeśli tylko dobrze się to zareklamuje.
"(...) Firmy potrafią zachować wizerunek. Z przodu zadbany ogródek, a śmietnik za górami, za lasami. Albo za oceanem. Jakieś przykłady? Proszę bardzo. Otóż testy kosmetyków, zakazane w Europie, przeprowadza się na królikach w Stanach. Albo na kotach w Azji. Ale kiedy zadasz pytanie, czy dana firma testuje na zwierzętach, spec od PR odpowie:"Skądże! Nasz polski oddział tego nie robi". -Bo robi to fila w Ohio (...)"
"Wielkie koncerny wykupują firmy eko po to, żeby poprawić sobie wizerunek."
"Redaktorka z entuzjazmem ogłasza powrót mody na apetyczne kształty. Koniec dyktatury chudości. Koniec anorektycznych modelek. Rewolucja? No to patrzcie.
Przekartkowałam "Miastówkę" do strony trzydziestej trzeciej, na której widniały zdjęcia studniówkowych kreacji.
-Przyjrzyjcie się modelkom. Czy jest tu jakaś panna w rozmiarze czterdzieści? Albo chociaż trzydzieści osiem?(...)
-W tym samym numerze, promującym krągłości, możecie znaleźć superdietę, dzięki której - zacytowałam- "będziesz mogła pożyczać ciuchy od młodszej siostry".
-Kpiny."
"Na początku mamy zgrabny artykuł o empatii. Wiedzieliście, że jest bardzo modna tej zimy? (...) Zdaniem naczelnego empatia rządzi. W firmach, w modzie, nawet w rodzinie. Warto o niej pamiętać także podczas zakupów. Naczelny też pamięta, aż do czterdziestej strony. Bo potem proszę. (...) Hit sezonu. Włoskie kozaki za kolano. Materiał: końska skóra. Jeśli to polski koń, na pewno podróżował z klasą. Empatia do kwadratu."

Zachęcam do przeczytania całości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz