niedziela, 15 stycznia 2012

Porządki noworoczne

Kiedy umarła moja babcia zostało po niej mnóstwo bibelotów. Oprócz rzeczy całkiem przydatnych – a tych było najmniej- mnóstwo było pamiątek z wycieczek i pielgrzymek: kiczowatych świętych figurek, ciupag z Zakopanego, mew z ustki i innych. Były to rzeczy nie ładne, kiczowate i zupełnie niemodne. Wylądowały w śmieciach. Nikt z rodziny nie chciał ich u siebie.
Wtedy uświadomiłam sobie, że właśnie tyle po nas zostanie. Pokaźny karton pierdółek, „durnostojek”, nikomu niepotrzebnych.  Od tamtej pory nie kupiłam ani jednego bibelotu. Unikam ich jak ognia. Stoją tylko kocie figurki zrobione przez moją siostrę i kilka przedmiotów z „przeszłości” dla których wciąż szukam miejsca lub nowego przeznaczenia.
Nauczyłam się rozstawać z przedmiotami, które są bezużyteczne, a stoją bo się do nich przyzwyczaiłam.  Pozbywam się wszelkich popsutych sprzętów.
Wszystkie te cuda wymagają naszej uwagi, poświęcamy im swoją energię, kiedy je odkurzamy, przestawiamy, przesuwamy czy omijamy.
Japończycy wierzą, że aby mogły napływać nam do głowy nowe pomysły, potrzebujemy wolnej przestrzeni. Wystrój ich domów jest prosty, mało tam sprzętów (większość jest chowana w szafach ukrytych w ścianie). W polskich dworach też było mało mebli. Głownie skrzynie do przechowywania tego, co cenne, stoły i łoża. Szafy są wymysłem mieszczaństwa.
Poza tym sprzątanie działa terapeutycznie. Możemy wtedy zacząć od nowa, nabieramy nowej energii.
Warto przejrzeć nasze mieszkania i pozbyć się tych niepotrzebnych przedmiotów. To co dla nas bezużyteczne może przydać się innym. A może okaże się, że mamy w domu skarb, którego ktoś poszukuje? Więc jeśli szkoda Ci wyrzucić jakąś rzecz przewertuj Internet. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz